Sezon chorobowy w pełni i niestety po raz kolejny nie ominęło Leny. Odnoszę wrażenie, że od czasu nieszczęsnego nopu jej stan zdrowia to równia pochyła w dół. Co chwila jakieś zapalenie górnych dróg oddechowych, czy zwykły katar. Mimo wszystko zaczyna się to robić męczące. Po raz kolejny podczas choroby jej jedynym posiłkiem w ciągu dnia staje się mleko. Zrobiła się blada i smętna. Udało się ją odrobinę rozerwać zabawą z dziadkiem, ale to jednak kropla w morzu potrzeb.
Pojawia się problem: wychodzić na dwór, czy nie?
Pani doktor zaleciła, by mimo wszystko na parę minut dziennie wychodzić z dzieckiem na dwór. Jednak budzi to wiele moich wątpliwości, ponieważ wyjście na dwór kończy się cieknącym katarem.
Ze względu na bilans chorobowy nie mogę doczekać się wiosny i mam ogromną nadzieję, że pojawi się ona jak najszybciej.
Gdy wy będziecie czytać ten wpis i oglądać nasze zimowe zdjęcia, które powstały dosłownie w dwie minuty, my z pewnością będziemy na kontroli u pediatry. Prosimy, więc o trzymanie kciuków o zdrowie Lenki, żeby ten nieszczęsny katar okazał się być nadal katarem, a nie czymś gorszym i, by z tego siedliska chorób żadna z nas nie przyciągnęła czegoś gorszego.
A już w następnym wpisie uchylimy wam rąbka tajemnicy w czym Lenka będzie chodzić tej wiosny 😉
Czapka i komin – prezent od babci
Płaszczyk – Zara
Spodnie i buty – H&M
Pozdrawiam Karolina M.
Zdrówka dla was!
Choroby tej zimy wykańczają chyba większość z nas. U nas ostatnio kaszel i katar ciągiem przez 3 tygodnie, więc doskonale Cię rozumiem. Dziecko rozmarudzone, zmęczone chorobą, a my zmęczeni całą sytuacją.
Byle do wiosny.
Niestety kolejny tydzień w domu nas czeka
widziałam właśnie na fp
uściski i szybkiego powrotu do zdrowa
Dziękujemy! Trzymaj dla nas buciki bo zajrzymy na pewno, ale jak młoda wyzdrowieje
O, też mamy te buciki.
Ale dla mnie są fatalne, za miękkie z tyłu, stopa nie leży w nich dobrze… Jakiś czas temu kupiłam śniegowce w F&F, nieco taniej, niż w H&Mie i są o wiele, wiele lepsze, mają sztywną piętę przede wszystkim.
U nas te buty to takie 5-cio minutówki do auta i Lena praktycznie w nich nie chodzi. Na co dzień ma porządne buty z primigi 😉